Ppor. Stefan Paweł Frajndt

frajndtUrodził się 24 stycznia 1912 roku w Sandomierzu. Ojciec był pracownikiem stoczni rzecznej w Sandomierzu. Stefan Frajndt uczęszczał do sandomierskiego Gimnazjum, które ukończył w 1931 roku. Po maturze pracował jako kreślarz w Rejonie Dróg Wodnych w Sandomierzu. Następnie wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty, którą ukończył w 1936 roku, otrzymując stopień podporucznika rezerwy.

W sierpniu 1939 roku zgłosił się do czynnej służby wojskowej do 2pp Legionów. W dniach 3-6 września wraz z pułkiem został przetransportowany na wyznaczone stanowisko bojowe pod Borową Górą. Tam uczestniczył w pierwszych walkach. Następnie wraz z pułkiem wziął udział w odwrocie przez Dłutów, Andrzejów, Grabową i Skierniewice. Podczas przebijania się pułku do Warszawy ppor. Stefan Frajndt nacierał ze swą kompanią pod Ołtarzewem na silnie bronione stanowiska niemieckie. W czasie walk 13 września 1939 roku, dwukrotnie ranny, poległ śmiercią żołnierza. Został pochowany na cmentarzu w Ołtarzewie. Za męstwo i poświęcenie w walce dowódca "Grupy Operacyjnej" generał brygady Wiktor Thome'e pośmiertnie odznaczył ppor. Stanisława Frajndta Krzyżem Virtuti Militari V klasy.

 Mieczysław Frenkiel

Urodził się 15 lipca 1858 roku w Byszowie koło Sandomierza. Był synem Aleksandra - dzierżawcy i Marii z Niwińskich. W 1876 roku ukończył Gimnazjum w Sandomierzu i po półrocznej praktyce w aptece w Zawichoście zapisał się na farmację w Warszawie. Równocześnie rozpoczął naukę w szkole dramatycznej E. Derynga.

Debiutował na popisie szkolnym w 1879 rolą Kryspina, a rok później wyjechał z zespołem na prowincję. Podczas występów w Kaliszu został zaangażowany do teatru krakowskiego, gdzie pracował do 1885 roku. W tym czasie występował gościnnie w Petersburgu, Lwowie (pięć sezonów) i Warszawie. Zaangażowano go w Warszawskim Teatrze Rozmaitości (1890), gdzie pracował do śmierci, wyjeżdżając tylko na gościnne występy, m.in. do Lublina, Lwowa, Wilna, Poznania, Łodzi, Bydgoszczy.

W 1914 roku występował w Petersburgu, zaś w 1926 - w Pradze. Jego słynna rola to tytułowy pan Geldhab. Trzykrotnie obchodził jubileusze: dwudziestopięciolecia, trzydziestopięciolecia, pięćdziesięciolecia pracy scenicznej. Bezpośrednio po trzecim jubileuszu przeszedł na emeryturę, ale występował do 1932 roku.

Należał do najwybitniejszych polskich aktorów komediowych i wykonawców ról molierowskich, m.in. Tartufa ("Świętoszek"), Orgona ("Chory z urojenia"). Miał w swoim dorobku osiemnaście ról fredrowskich, np. Cześnika ("Zemsta"), Twardosza ("Dożywocie"), Szambelana ("Pan Jowialski").

Występował często jako recytator i monologista, a w okresie międzywojennym grał w sześciu filmach, m.in. jako Boryna ("Chłopi" 1922). Był wybitnym pedagogiem. Wykładał w klasie dramatycznej przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym, w Szkole Dramatycznej, a w latach 1925-1932 był lektorem dykcji i wymowy Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1910-1913 drukowano jego nowele w "Tygodniku Ilustrowanym". Był zasłużonym członkiem ZASP. Zmarł 19 kwietnia 1935 roku w Warszawie.

Jerzy Fularski

jerzyfularskiJerzy Fularski urodzony w 1917 r. w Pielaszowie k. Sandomierza zdał maturę w 1935 r. w Gimnazjum im. Marszałka J. Piłsudskiego. W latach 1933-34 był uczestnikiem obozów żeglarskich prowadzonych przez Mariusza Zaruskiego i pływał na jachcie "Zawisza Czarny", dzięki czemu zdobył później stopień żeglarza jachtowego.

Po zdaniu matury został przyjęty do Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowie Mazowieckim, a po jej ukończeniu przydzielono go do 86 Pułku Piechoty w Mołodecznie. W chwili wybuchu wojny 86 PP, wchodzący w skład Armii Prusy, znajdował się w rejonie Łowicza, gdzie powstrzymywał niemieckie ataki. Po rozbiciu pułku, co miało miejsce w bitwie pod Białobrzegami w dniach 21-22 września, Jerzy Fularski próbował przedostać się w kierunku Warszawy, został jednak złapany i znalazł się w obozie jenieckim w Lienzu nad Drawą. Tu po raz pierwszy, oglądając alpejskie szczyty, pomyślał o ucieczce. Z Lienzu trafił do Oflagu II c w Woldenbergu, skąd razem z przyjacielem uciekł 28 VI 1940 r. Chciał dalej walczyć, próbował więc ponownie przedostać się do Warszawy, co - dzięki pomocy życzliwych ludzi - udało się jesienią. Po powrocie nawiązał kontakty z członkami warszawskiej konspiracji, m.in. z Aleksandrem Kamińskim i mjr. Rzepeckim. Otrzymał przydział do grupy pozyskującej i kompletującej broń dla AK. Na skutek "wsypy" został aresztowany i osadzony w alei Szucha. Uciekł jednak z transportu wiozącego go na rozstrzelanie. Nie mogąc wrócić do Warszawy, zatrzymał się u brata w Końskich, który również działał w AK. Po pewnym czasie na polecenie gen. Grota Roweckiego jako kurier przedostał się przez Tatry na Węgry i do Turcji w celu odszukania i nawiązania kontaktu z gen. Tokarzewskm.

W październiku 1943 r. został aresztowany przez Turków i przekazany Niemcom, a następnie przetransportowany do Wiednia. Tam przesłuchiwał go gestapowiec, który przebywał na początku wojny w Opatowie i polubił tamtejsze okolice. Prawdopodobnie ten przypadkowy fakt zdecydował o ocaleniu, gdyż Niemiec podjął decyzję o ponownym skierowaniu uciekiniera do Oflagu II c w Woldenbergu. Do oflagu powrócił wiosną 1944 r. i został entuzjastycznie przywitany przez współtowarzyszy, którzy nadali mu przydomek "Wiedeńczyk". Od przybyłych jesienią nowych jeńców, uczestników Powstania Warszawskiego, dowiedział się o tragedii Warszawy. Na przełomie roku 1944/45 rozpoczęła się ewakuacja obozu. Podczas marszu nastąpił atak radzieckich wojsk, dzięki czemu jeńcy odzyskali wolność. W 1948 r. Jerzy Fularski powrócił wraz z najbliższymi do rodzinnego domu w Sandomierzu. Przez lata pracował w Spółdzielni Owocarsko-Warzywniczej, aż do emerytury w 1977 r. Dopiero w grudniu 1975 r. został uhonorowany za ucieczkę z obozu jenieckiego Krzyżem Virtuti Militari i awansowany do stopnia porucznika.

Józef Zbigniew Fularski

zbigniewfularskiJózef Zbigniew Fularski ur. w 1919 r. w Sobótce k. Sandomierza zdał maturę w 1937 r. w Gimnazjum im. Marszałka J. Piłsudskiego. W okresie pobierania nauki był związany z harcerstwem, które potem miało duży wpływ na jego życie. W 1937 r. rozpoczął studia w Wyższej Szkole Handlowej, tam tworzył akademickie kręgi starszoharcerskie. W ośrodku harcerskim w Górkach Wielkich w czasie kursu podharcmistrzowskiego spotkał jednego z najważniejszych ludzi swojego życia, Aleksandra Kamińskiego (Kamyka), późniejszego twórcę i redaktora "Biuletynu Informacyjnego" wydawanego przez całą okupację i sławnej książki "Kamienie na szaniec". W 1939 r. przebywał w Warszawie podczas jej oblężenia i upadku. Uczestniczył w powstawaniu pierwszych grup Szarych Szeregów, późniejszych batalionów AK - "Zośka", "Parasol", "Baszta". W 1943 r. został przypadkowo aresztowany przez gestapo i zwolniony po dwóch miesiącach pobytu na Pawiaku.

Potem został skierowany przez "Społem" do Kielc jako zastępca kierownika skupu jajczarskiego, co umożliwiło włączenie go do Sztabu Korpusu AK Okręgu Radom - Kielce jako szefa Wydziału V (łączność konspiracyjna). Po zakończeniu koncentracji wojsk AK został przydzielony do gen. Okulickiego ps. Niedźwiadek jako oficer łącznikowy. W czasie działań został ponownie aresztowany przez gestapo. 31 października 1944 r. uciekł z więzienia, uwalniając czterech innych żołnierzy AK, za co odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari. Po ucieczce został przeniesiony do Sztabu Korpusu Okręgu w Częstochowie.

W kwietniu 1945 r. został aresztowany przez UB w Pruszkowie i oskarżony o działalność w AK. W porozumieniu z dowództwem AK złożył obietnicę współpracy z UB i został zwolniony z aresztu. Wrócił do Częstochowy, skąd w obawie przed aresztowaniem przez NKWD 29 maja 1945 r. uciekł przez Czechy i Niemcy do Włoch, gdzie wstąpił do batalionu komandosów II Korpusu gen. Andersa.

Założył rodzinę i wraz z nią dotarł do Buenos Aires w marcu 1949 r. Po dwóch latach przeniósł się ze stolicy w spokojniejszą część kraju, w Andy Patagońskie. W 1959 r. Zbigniew Fularski ("Tatuś" - jak nazywają go wszyscy Argentyńczycy) na stałe osiedlił się z rodziną w przepięknym miasteczku San Martin de Los Andes w Patagonii, gdzie mieszka do dziś.

Tam w 1972 r. rozpoczął wyrób domowej czekolady i tak powstała rodzinna firma "Mamusia" uznana w całej Argentynie. Po wielu latach tęsknoty za krajem, po raz pierwszy odwiedził ojczyznę w 1990 r. i od tamtej pory przyjeżdża corocznie. Czas pobytu w Polsce wykorzystuje na odwiedzanie dawnych przyjaciół i miejsc, z którymi był związany w przeszłości.